Witajcie,
Pierwszy wpis w tej kategorii postanowiłem poświęcić twórczości J K Rowling, w której bezwątpienia odnaleźć można wiele inspiracji do przemyśleń.
Konkretnie rozważania w tym wpisie, jak wskazuje na to tytuł, zamierzam poświęcić motywowi zwierciadła Aineingarp znanego wszystkim fanom serii z powieści "Harry Potter i kamień filozoficzny.
Zaczynajmy zatem analizę.
Cytat.
– To dziwne, jak niewidzialność popsuła ci wzrok – rzekł Dumbledore, a Harry poczuł ulgę, bo zobaczył, że profesor się uśmiecha. – Tak więc i ty – dodał, zsuwając się ze stolika i siadając na podłodze obok Harry'ego – jak setki innych przed tobą, odkryłeś rozkosze Zwierciadła Ain Eingarp.
– Nie wiedziałem, że ono tak się nazywa, panie profesorze.
– Ale chyba już wiesz, co ono potrafi?
– No… pokazuje mi moją rodzinę…
– I twojego przyjaciela Rona jako prymusa.
– Skąd pan wie.
– Nie muszę mieć płaszcza, żeby stać się niewidzialnym – powiedział łagodnie Dumbledore. – No dobrze, ale czy już wiesz, co pokazuje nam wszystkim Zwierciadło Ain Eingarp?
Harry potrząsnął głową.
– Zaraz ci to wyjaśnię. Tylko najszczęśliwszy człowiek na świecie mógłby używać Zwierciadła Ain Eingarp jak zwykłego lustra, to znaczy, że mógłby patrzeć w nie i widzieć swoje normalne odbicie. Teraz już rozumiesz?
Harry pomyślał, a potem powiedział powoli:
– Ono pokazuje nam to, czego pragniemy… czego każdy z nas pragnie…
– Tak i nie – odpowiedział spokojnie Dumbledore. – Pokazuje nam ni mniej, ni więcej, tylko najgłębsze, najbardziej utęsknione pragnienie naszego serca. Ty, który nigdy nie znałeś swojej rodziny, widzisz ją całą, stojącą wokół ciebie. Ronald Weasley, który zawsze był w cieniu swoich braci, widzi tylko siebie, ale jako najlepszego z nich wszystkich. To lustro nie dostarcza nam jednak ani wiedzy, ani prawdy. Ludzie tracą przed nim czas, oczarowani tym, co widzą, albo nawet wpadają w szaleństwo, nie wiedząc, czy to, co widzą w zwierciadle, jest prawdziwe lub choćby możliwe.
– Jutro Zwierciadło Ain Eingarp zostanie przeniesione, Harry, a ja proszę cię, żebyś już go nie szukał. Jeśli kiedykolwiek na nie się natkniesz, zostałeś ostrzeżony. Pamiętaj: naprawdę niczego nie daje pogrążanie się w marzeniach i zapominanie o życiu.
"Harry Potter i kamień filozoficzny".
Powyższy tekst jest moim zdaniem pełen sformułowań mogących stanowić pretekst do refleksji.
Sam motyw zwierciadła, które pokazuje pragnienia jest, uważam, motywem psychologicznym, bo któż z nas czasem nie przegląda się w swoich pragnieniach, fantazjując o tym, jak to by było, gdyby stały się one prawdą.
Psychologia ta sięga jednak znacznie głębiej, kiedy rozważymy ją w kontekście samej książki.
Na początku trzeba zauważyć, że sama nazwa zwierciadła Aineingarp nie jest zwykłą, wymyśloną przypadkowo nazwą. Jest to anagram, gdyż czytany od tyłu, daje słowo pragnienia.
Do przemyśleń mimo to skłoniła mnie sama rozmowa przytoczona w powyższym cytacie.
Dumbledore wyjaśnia w niej Harremu całą naturę pragnień i dlatego właśnie tak bardzo polubiłem ten motyw.
Sugestywna jest odpowiedź profesora na pytanie tytułowego bohatera, czy zwierciadło pragnień pokazuje nam to czego każdy z nas pragnie?
Zagadkowe słowa, jakie wypowiada Dumbledore bezpośrednio po tym pytaniu, mogą wskazywać na dwoistą, skomplikowaną naturę samych pragnień.
Z jednej strony bowiem myśl o tym, co utraciliśmy, albo czego nie możemy osiągnąć, sprawia nam ból i skutkuje poczuciem niesprawiedliwości, ponieważ wiemy, że prawdopodobnie nigdy nie zaspokoimy tych pragnień.
Z drugiej natomiast podświadomie dążymy do tego, za czym tęsknimy, by chociaż w myślach przywołać upragniony stan rzeczy.
Bardzo trudno jest zatem powiedzieć, czy marzenia i pragnienia, których nigdy nie urzeczywistnimy są czymś złym, czy dobrym.
I tutaj właśnie mamy kolejne wskazanie Dumbledorea.
Twierdzi on, że o pragnieniach nie do zrealizowania należy zapomnieć, bo przez nie zapominamy o realnym życiu.
Możemy
też ulec silnemu złudzeniu i nie mieć pewności, czy nasze pragnienia mają choćby najmniejszą szansę na
urzeczywistnienie, co z kolei może skutkować rozstrojem emocjonalnym.
Czy ma rację. Sądzę, że w przypadku Harrego po części tak, gdyż nie chce, aby tytułowy bohater wyniszczył sam siebie poprzez tęsknotę za nieosiągalnym. Nie chce również, by żył w niepotrzebnej iluzji, że bieg pewnych wydarzeń można odwrócić.
Jest to moim zdaniem słuszna postawa o tyle, że istotnie nie możemy całe życie oglądać się na przeszłość,
zwłaszcza jeżeli była ona nieszczęśliwa, jeśli nie chcemy doprowadzić się do psychicznej autodestrukcji. Uważam też jednak, że jeśli tylko nasze pragnienia i tęsknoty nie zdominują nas całkowicie, pewne marzenia należy mieć, bo one nadają sens naszemu życiu.
Musimy również sami zrozumieć, które z naszych pragnień są rzeczywiście nierealne.
Bardzo ciekawe do interpretacji jest również zdanie dotyczące tego, że jedynie najszczęśliwszy człowiek, patrząc w zwierciadło pragnień, ujrzy w nim prawdziwego siebie. Jest to interesujące o tyle, iż możemy stwierdzić, że nie ma takiego człowieka, ponieważ każdy ma swoje smutki i kompleksy, co pokazano również w powieści.
Interesującą ironią jest to, że Harry, czarodziej, mający wiele zdolności, którymi nie dysponują zwykli ludzie, mimo wszystkich swoich zdolności, widzi w lustrze pragnień to, czego już nigdy w Realu nie zazna. Widzi swoją
Rodzinę, którą brutalnie mu odebrano, za którą tęskni, chociaż jej nie pamięta i której nie ma szansy odzyskać.
Takie są moje refleksje po przeczytaniu dwunastego rozdziału kamienia filozoficznego, choć oczywiście na podstawie zacytowanego fragmentu można by było snuć nie kończące się rozważania.
Zapraszam do dyskusji.