Kategorie
Paleontologia

Kilka ciekawostek o Darwinie

Witajcie,
Dzisiaj wpis dotyczący prekursora współczesnej teorii ewolucji i kilka ciekawostek na jego temat.
Karol Darwin.
Angielski przyrodnik żyjący w latach 1809 do 1882.
Chyba nie ma człowieka, który by o nim nie słyszał.
Przez ewolucjonistów uważany za człowieka, który dokonał przełomowych odkryć w dziedzinie paleontologii.
Przez kreacjonistów, wyznawców teorii, że biblia jest niepodważalnym źródłem historycznym, potępiany niemal jako heretyk.
Jego dzieło wydane w 1859 roku i zatytułowane "O powstawaniu gatunków" stało się fundamentem współczesnej teorii ewolucji.
Nie można jednak powiedzieć, by Darwin jako pierwszy użył terminu ewolucja.
Użył go już w 1809 roku francuski przyrodnik Jean-Baptiste de Lamarck, chociaż same mechanizmy rządzące zjawiskiem ewolucji rozumiał nieco inaczej, niż Darwin, który zresztą dostarczył jako pierwszy samej teorii ewolucji tak silnych argumentów.
Mało osób wie również, że Karol Darwin wcale nie od samego początku głosił poglądy ewolucjonistyczne.
Wręcz przeciwnie.
Jako młody człowiek traktował Biblię, jako wiarygodne źródło historyczne, które można rozumieć dosłownie.
Posługiwał się także cytatami z Pisma Świętego, gdy rozmawiał na tematy związane z moralnością.
Diametralną zmianę w jego przekonaniach przyniosła dopiero podróż dookoła świata na pokładzie okrętu Beagle.
Podróż ta miała miejsce w 1831 roku.
Darwin został zaproszony do wzięcia udziału w tym rejsie, jako przyrodnik, choć jeszcze wtedy żywił tak silne przekonania religijne, że był bliski podjęcia studiów teologicznych.
Co zatem sprawiło, że jego światopogląd zmienił się na tyle diametralnie, że z potencjalnego teologa Darwin zmienił się w człowieka, którego nazwisko do dzisiaj jest synonimem postawy anty-kreacjonistycznej?
Przełomowe znaczenie miała tutaj wizyta Darwina na wyspach Galapagos.
Zobaczył tam niesamowicie zróżnicowane gatunki zwierząt, z których wiele występowało tylko na poszczególnych wyspach archipelagu.
Wtedy właśnie stwierdził, że taka różnorodność biologiczna nie mogła pojawić się na ziemi w jednej chwili, za przyczyną jednego stwórcy, lecz musi być dziełem wielu czynników, oddziaływujących na organizmy na przestrzeni długiego czasu.
Podczas całej swojej podróży zebrał wiele okazów flory i fauny, na których potem prowadził swoje badania.
Po powrocie do Anglii naturalnie nie ukończył studiów teologicznych, a zamiast tego zajął się pracą nad swoją teorią doboru naturalnego.
Przed wydaniem dzieła "O powstawaniu gatunków", mierzył się z licznymi wątpliwościami, bojąc się, jak zostanie przyjęta w społeczeństwie jego nowatorska teza, uderzająca przecież w podstawę ówczesnego światopoglądu kreacjonizm.
Jego obawy nie były bezzasadne, o czym najlepiej świadczy stopień krytyki, jakiej został poddany przyrodnik bezpośrednio po wydaniu swojej publikacji.
Nieżyczliwi tworzyli karykatury Darwina przedstawiające go jako skrzyżowanie człowieka z małpą, pokazując w ten sposób swój stosunek do koncepcji ewolucji człowieka głoszonej przez przyrodnika.
Najprawdopodobniej to właśnie za sprawą takich krytyków w świadomości społeczeństwa utrwaliło się błędne przekonanie, że Darwin mówił, jakoby człowiek pochodził od małpy.
W rzeczywistości Darwin nigdy nie wypowiedział takich słów. Postawił jedynie hipotezę, że człowiek i małpa mają wspólnego przodka, a to znacząca różnica.
Mało osób też wie, że Darwina, niektórzy uważają nie tylko za przyrodnika, ale także za filozofa.
Na gruncie filozofii społecznej, Karol Darwin stronił od rasizmu i wszelkich poglądów zakładających, że wszyscy ludzie nie są między sobą równi.
Sprzeciwiał się co za tym idzie niewolnictwu.
I chociaż historycznie są podejrzenia, że Darwin był pośród wielu innych jednym z tych myślicieli, z których później czerpał Adolf Hitler, tworząc teorię konieczności segregacji rasowej, można chyba powiedzieć, że było to raczej efektem wykorzystania teorii doboru naturalnego preferującego do przetrwania jedynie najlepsze osobniki w aspekcie społecznym, niż przeniesienia faktycznych przemyśleń Darwina na temat społeczeństwa do prawa Trzeciej Rzeszy.
Dyskusyjne może być wprawdzie to, że Karol Darwin uwzględniał w swoim wachlarzu zainteresowań eugenikę, sugerując, że selekcja ludzi na podstawie ich genów, może zaowocować większym odsetkiem rodzących się ludzi zdrowych i sprawnych w szerokim tego słowa znaczeniu, a wszelkie działania społeczeństwa mające na celu wsparcie rodzin z dziećmi chorymi, czy niepełnosprawnymi sprawiają, iż zatracamy to, co dał nam dobór naturalny.
Traktował tą tezę jednakże tylko jako stwierdzenie faktu, nie utożsamiając się z nią do tego stopnia, by wprowadzać ją w życie.
Uważał bowiem, że ludzie mają prawo do samodzielnego decydowania z kim chcą się wiązać, a wszelkie restrykcje narzucone przez państwo w tym zakresie zabijają tylko w ludziach to, co stanowi o ich człowieczeństwie, czyli współczucie.
Jak widać Karol Darwin był bezwątpienia ciekawą i niejednoznaczną postacią, a jego wkład do rozwoju biologii ewolucyjnej, z pewnością był ogromny.
Do następnego wpisu.

Kategorie
Paleontologia

Trochę o skamieniałościach

Witajcie,
Zgodnie z tytułem, w tym wpisie opowiem co nieco o skamieniałościach, które są głównym i niezbędnym źródłem informacji dla paleontologów.
Ogólnie skamieniałości – są to szczątki wymarłych organizmów, zwierząt, roślin, a nawet mikroorganizmów zachowane w procesie fosylizacji, czyli zastępowania materii organicznej przez minerał.
Żeby was całkowicie nie znudzić, nie będę opisywał tutaj różnych rodzajów skamielin i tego, czym te rodzaje się między sobą różnią.
Jeżeli kogoś to zaciekawi, może zawsze zadać mi jakieś pytanie, na które z przyjemnością postaram się odpowiedzieć.
Teraz natomiast napiszę o czymś, co może wzbudzać większe zainteresowanie.
Wielu z was może się zastanawiać, skąd i w jaki sposób pozyskuję skamieliny do swojej prywatnej kolekcji, o której pisałem w pierwszym wpisie na tym blogu.
Jak już wspominałem, pozyskanie nowych eksponatów nie jest takie trudne.
Można na przykład kupować je w Internecie, między innymi na allegro, czy w specjalnych internetowych sklepach geologicznych.
Okazuje się, że skamieniałości, liczące nawet po kilkaset milionów lat, albo i więcej, nie muszą być wcale drogie.
Wszystko zależy od tego, czy dana skamieniałość jest raczej rzadkością, czy występuje relatywnie często.
I tak na przykład trylobity – stworzenia uważane za wspólnych przodków owadów, pajęczaków i skorupiaków występujące na ziemi od około pięciuset czterdziestu do dwustu pięćdziesięciu milionów lat, będące jednocześnie jednymi z najczęściej występujących skamieniałości, można kupić w niektórych miejscach już za piętnaście złotych.
Z kolei zęby mamutów, liczące sobie najczęściej około dziesięciu, do kilkudziesięciu tysięcy lat kosztują już sto pięćdziesiąt złotych, dwieście, trzysta, a nawet więcej.
Obecnie skamieniałości kupione stanowią około jednej trzeciej moich zbiorów.
Ktoś mógłby zapytać, skąd pewność, że okazy, które kupuję, na pewno są autentyczne?
Po pierwsze, wiele sklepów geologicznych dołącza do sprzedawanych eksponatów certyfikaty autentyczności, a poza tym okazy często mają na tyle niskie ceny, że przypuszczalnie nikomu nie opłacałoby się ich podrabiać.
Po drugie i najważniejsze, mam kilku znajomych naukowców w muzeum ziemi w Warszawie i jeżeli tylko mam wątpliwości, co do autentyczności danej skamieliny, konsultuję się z nimi w tej sprawie.
Ale, jak napisałem, kupione skamieniałości to tylko jedna trzecia mojej kolekcji. Skąd zatem wziąłem resztę?
znalazłem samodzielnie przy pomocy dwóch osób widzących, a konkretnie taty i znajomego pasjonata paleontologii.
Wbrew temu, co sądzi większość ludzi, znalezienie skamieniałości nie jest takie trudne, jeśli tylko wie się, czego i gdzie szukać.
I tak na przykład na naszych polskich plażach, można znaleźć całkiem sporo interesujących okazów. Jako, że mieszkam nad morzem, praktycznie w każdą niedzielę chodzę na poszukiwania skamielin i bardzo często znajduję nawet po kilka eksponatów.
Ktoś by mógł zapytać, dlaczego w takim razie, skoro znalezienie skamieniałości jest takie proste, każdy, kto pójdzie na plażę nie znajdzie jakiejś skamieliny, przynajmniej od czasu, do czasu? Najprawdopodobniej dzieje się tak dlatego, że aby znaleźć skamieniałość, trzeba wiedzieć, na co zwracać uwagę.
Często bowiem skamieliny, zwłaszcza te znajdowane w warunkach nadmorskich, wyglądają bardzo niepozornie, przypominając nierzadko zwykłe kamienie.
Słabe zachowanie się skamieniałości z nad morza ma natomiast związek z tym, że działalność wody po prostu je niszczy, a dodatkowo pod koniec ostatniej epoki lodowcowej, około dziesięciu tysięcy lat temu, przez wybrzeże przechodził lodowiec, dodatkowo niszcząc skały i ewentualne skamieniałości.
Kolejnym powodem, dla którego przeciętny człowiek może mieć problem ze znalezieniem jakichś skamielin, jest fakt, że większość skamieniałości jest zachowana w kamieniach, które dopiero trzeba rozbić, żeby zobaczyć, co jest w środku.
Dodatkową trudność stanowi również to, że nie we wszystkich skałach można szukać skamielin.
Skał są bowiem trzy rodzaje. Wyróżniamy więc skały magmowe, metamorficzne, inaczej przeobrażone i osadowe.
Tylko w tych ostatnich zachowują się skamieniałości, ze względu na to, że skały osadowe powstają powoli, bez udziału ekstremalnych temperatur, poprzez nanoszenie przez wodę kolejnych warstw mułu i szczątków organicznych.
Skały magmowe i metamorficzne powstają zaś w obecności zbyt wysokiej temperatury i ciśnienia, by mogły w nich przetrwać szczątki jakichkolwiek organizmów.
Na razie to chyba tyle na temat skamielin.
Jak powiedziałem, w razie pytań, z przyjemnością na nie odpowiem.
Do następnego wpisu.

Kategorie
Paleontologia

Co w tej kategorii

W tej kategorii będę dzielił się różnymi ciekawostkami związanymi z moją największą pasją prehistorią.

Kategorie
Refleksje literackie

Zwierciadło Aineingarp

Witajcie,
Pierwszy wpis w tej kategorii postanowiłem poświęcić twórczości J K Rowling, w której bezwątpienia odnaleźć można wiele inspiracji do przemyśleń.
Konkretnie rozważania w tym wpisie, jak wskazuje na to tytuł, zamierzam poświęcić motywowi zwierciadła Aineingarp znanego wszystkim fanom serii z powieści "Harry Potter i kamień filozoficzny.
Zaczynajmy zatem analizę.
Cytat.
– To dziwne, jak niewidzialność popsuła ci wzrok – rzekł Dumbledore, a Harry poczuł ulgę, bo zobaczył, że profesor się uśmiecha. – Tak więc i ty – dodał, zsuwając się ze stolika i siadając na podłodze obok Harry'ego – jak setki innych przed tobą, odkryłeś rozkosze Zwierciadła Ain Eingarp.
– Nie wiedziałem, że ono tak się nazywa, panie profesorze.
– Ale chyba już wiesz, co ono potrafi?
– No… pokazuje mi moją rodzinę…
– I twojego przyjaciela Rona jako prymusa.
– Skąd pan wie.
– Nie muszę mieć płaszcza, żeby stać się niewidzialnym – powiedział łagodnie Dumbledore. – No dobrze, ale czy już wiesz, co pokazuje nam wszystkim Zwierciadło Ain Eingarp?
Harry potrząsnął głową.
– Zaraz ci to wyjaśnię. Tylko najszczęśliwszy człowiek na świecie mógłby używać Zwierciadła Ain Eingarp jak zwykłego lustra, to znaczy, że mógłby patrzeć w nie i widzieć swoje normalne odbicie. Teraz już rozumiesz?
Harry pomyślał, a potem powiedział powoli:
– Ono pokazuje nam to, czego pragniemy… czego każdy z nas pragnie…
– Tak i nie – odpowiedział spokojnie Dumbledore. – Pokazuje nam ni mniej, ni więcej, tylko najgłębsze, najbardziej utęsknione pragnienie naszego serca. Ty, który nigdy nie znałeś swojej rodziny, widzisz ją całą, stojącą wokół ciebie. Ronald Weasley, który zawsze był w cieniu swoich braci, widzi tylko siebie, ale jako najlepszego z nich wszystkich. To lustro nie dostarcza nam jednak ani wiedzy, ani prawdy. Ludzie tracą przed nim czas, oczarowani tym, co widzą, albo nawet wpadają w szaleństwo, nie wiedząc, czy to, co widzą w zwierciadle, jest prawdziwe lub choćby możliwe.
– Jutro Zwierciadło Ain Eingarp zostanie przeniesione, Harry, a ja proszę cię, żebyś już go nie szukał. Jeśli kiedykolwiek na nie się natkniesz, zostałeś ostrzeżony. Pamiętaj: naprawdę niczego nie daje pogrążanie się w marzeniach i zapominanie o życiu.
"Harry Potter i kamień filozoficzny".
Powyższy tekst jest moim zdaniem pełen sformułowań mogących stanowić pretekst do refleksji.
Sam motyw zwierciadła, które pokazuje pragnienia jest, uważam, motywem psychologicznym, bo któż z nas czasem nie przegląda się w swoich pragnieniach, fantazjując o tym, jak to by było, gdyby stały się one prawdą.
Psychologia ta sięga jednak znacznie głębiej, kiedy rozważymy ją w kontekście samej książki.
Na początku trzeba zauważyć, że sama nazwa zwierciadła Aineingarp nie jest zwykłą, wymyśloną przypadkowo nazwą. Jest to anagram, gdyż czytany od tyłu, daje słowo pragnienia.
Do przemyśleń mimo to skłoniła mnie sama rozmowa przytoczona w powyższym cytacie.
Dumbledore wyjaśnia w niej Harremu całą naturę pragnień i dlatego właśnie tak bardzo polubiłem ten motyw.
Sugestywna jest odpowiedź profesora na pytanie tytułowego bohatera, czy zwierciadło pragnień pokazuje nam to czego każdy z nas pragnie?
Zagadkowe słowa, jakie wypowiada Dumbledore bezpośrednio po tym pytaniu, mogą wskazywać na dwoistą, skomplikowaną naturę samych pragnień.
Z jednej strony bowiem myśl o tym, co utraciliśmy, albo czego nie możemy osiągnąć, sprawia nam ból i skutkuje poczuciem niesprawiedliwości, ponieważ wiemy, że prawdopodobnie nigdy nie zaspokoimy tych pragnień.
Z drugiej natomiast podświadomie dążymy do tego, za czym tęsknimy, by chociaż w myślach przywołać upragniony stan rzeczy.
Bardzo trudno jest zatem powiedzieć, czy marzenia i pragnienia, których nigdy nie urzeczywistnimy są czymś złym, czy dobrym.
I tutaj właśnie mamy kolejne wskazanie Dumbledorea.
Twierdzi on, że o pragnieniach nie do zrealizowania należy zapomnieć, bo przez nie zapominamy o realnym życiu.
Możemy
też ulec silnemu złudzeniu i nie mieć pewności, czy nasze pragnienia mają choćby najmniejszą szansę na
urzeczywistnienie, co z kolei może skutkować rozstrojem emocjonalnym.

Czy ma rację. Sądzę, że w przypadku Harrego po części tak, gdyż nie chce, aby tytułowy bohater wyniszczył sam siebie poprzez tęsknotę za nieosiągalnym. Nie chce również, by żył w niepotrzebnej iluzji, że bieg pewnych wydarzeń można odwrócić.
Jest to moim zdaniem słuszna postawa o tyle, że istotnie nie możemy całe życie oglądać się na przeszłość,
zwłaszcza jeżeli była ona nieszczęśliwa, jeśli nie chcemy doprowadzić się do psychicznej autodestrukcji. Uważam też jednak, że jeśli tylko nasze pragnienia i tęsknoty nie zdominują nas całkowicie, pewne marzenia należy mieć, bo one nadają sens naszemu życiu.
Musimy również sami zrozumieć, które z naszych pragnień są rzeczywiście nierealne.
Bardzo ciekawe do interpretacji jest również zdanie dotyczące tego, że jedynie najszczęśliwszy człowiek, patrząc w zwierciadło pragnień, ujrzy w nim prawdziwego siebie. Jest to interesujące o tyle, iż możemy stwierdzić, że nie ma takiego człowieka, ponieważ każdy ma swoje smutki i kompleksy, co pokazano również w powieści.
Interesującą ironią jest to, że Harry, czarodziej, mający wiele zdolności, którymi nie dysponują zwykli ludzie, mimo wszystkich swoich zdolności, widzi w lustrze pragnień to, czego już nigdy w Realu nie zazna. Widzi swoją
Rodzinę, którą brutalnie mu odebrano, za którą tęskni, chociaż jej nie pamięta i której nie ma szansy odzyskać.
Takie są moje refleksje po przeczytaniu dwunastego rozdziału kamienia filozoficznego, choć oczywiście na podstawie zacytowanego fragmentu można by było snuć nie kończące się rozważania.
Zapraszam do dyskusji.

Kategorie
Refleksje literackie

Co w tej kategorii

Witajcie,
Zgodnie z tytułem, w tej kategorii, będę się dzielił swoimi przemyśleniami na temat literatury. Zapraszam
do czytania

Kategorie
Kilka słów o mnie

O mnie

Witajcie,
Długo się zbierałem, żeby utworzyć tego bloga, ale wreszcie się zdecydowałem. Zgodnie z tytułem, teraz
postaram się w skrócie trochę o sobie opowiedzieć. Pewne informacje pojawiły się już wprawdzie na różnych
forach, ale teraz jeszcze to wszystko zbiorę. Na imię mam Kuba i mam 19 lat. Moją największą pasją, już
od wczesnego dzieciństwa, jest paleontologia, czyli nauka o prehistorii. W innej kategorii z pewnością
napiszę o niej coś więcej. W przyszłości, chciałbym zostać wykładowcą akademickim, bo uwielbiam dzielić
się swoją wiedzą. Dzielę się nią na przykład podczas hobbistycznych prelekcji o tematyce paleontologicznej,
które prowadzę dla różnych szkół. Prelekcje te urozmaicam, pokazując słuchaczom skamieniałości, których w prywatnej kolekcji mam około sześciuset. Najstarsza moja skamielina liczy sobie 2.5 miliarda lat.
Wiele z okazów w moich zbiorach znalazłem sam, bo o czym w przyszłości napiszę więcej, nie jest to takie trudne.
Niestety, zdaję sobie sprawę, że patrząc przyszłościowo, paleontologia
nie jest dziedziną, z którą może związać swoją karierę naukową osoba niewidoma, między innymi ze względu
na konieczność używania mikroskopów i ogólnie wzroku, przy niektórych badaniach. Dlatego też paleontologia
zostanie moją największą pasją, a swoją przyszłość postanowiłem związać z filozofią.
Obecnie studiuję ten kierunek na wydziale nauk społecznych Uniwersytetu Gdańskiego.
A czym zajmuję się oprócz filozofii i paleontologii?
Po pierwsze uwielbiam czytać, głównie literaturę Fantazy, ale nie tylko.
Walczę z obiegową opinią, że fantastyka jest pozbawiona wartości.
Chętnie interpretuję dzieła literackie z tego gatunku, szukając w nich motywów psychologicznych i filozoficznych, o czym z pewnością przekonacie się, śledząc tego bloga.
Piszę również własną książkę Fantazy pod tytułem "Promień nadziei".
Trochę pomagam Dawidowi w tworzeniu audiogry "Ognie Reviny, o której chyba wszyscy na tym forum już słyszeli.
Biorę również udział w różnych projektach aktywizujących osoby niepełnosprawne. Wychodzę bowiem z założenia, że niepełnosprawność może zdominować nas jedynie na tyle, na ile jej na to pozwolimy.
To chyba tyle o mnie. Więcej dowiecie się, czytając wpisy w poszczególnych kategoriach tego bloga.

EltenLink