Kategorie
Moja twórczość

Prywatny Hogwart

Witajcie,
Dawno mnie tutaj nie było. Z tekstem, który poniżej wam prezentuje, nosiłem się od jakiegoś czasu, a ściślej nosiłem się z zamiarem jego napisania. Dziś jednak uzyskał on ostateczny kształt. Jak zawsze życzę miłej lektury i zachęcam do komentowania.
Prywatny Hogwart
Był sobie zamek, pradawny, wyniosły, choć postronni jeno ruiny w nim widzieli. Uczono tam sztuki tajemnej i groźnej, którą od zarania liczni posiąść chcieli. Zamek ten Hogwartem nazwany przez czwórkę, puszcza niezwykła dokoła otaczała i było też jezioro, w którym ośmiornica tonących rozbitków od śmierci ocalała.
I choć zaraz usłyszę, nie ma szkoły czarów, gdzie skrzydlate dziki stoją u bram na warcie, to jednak każdy może odnaleźć echa jej magii rozbrzmiewające w jego prywatnym Hogwarcie.

Witajcie,
Dawno mnie tutaj nie było. Z tekstem, który poniżej wam prezentuje, nosiłem się od jakiegoś czasu, a ściślej nosiłem się z zamiarem jego napisania. Dziś jednak uzyskał on ostateczny kształt. Jak zawsze życzę miłej lektury i zachęcam do komentowania.
Prywatny Hogwart
Był sobie zamek, pradawny, wyniosły, choć postronni jeno ruiny w nim widzieli. Uczono tam sztuki tajemnej i groźnej, którą od zarania liczni posiąść chcieli. Zamek ten Hogwartem nazwany przez czwórkę, puszcza niezwykła dokoła otaczała i było też jezioro, w którym ośmiornica tonących rozbitków od śmierci ocalała.
I choć zaraz usłyszę, nie ma szkoły czarów, gdzie skrzydlate dziki stoją u bram na warcie, to jednak każdy może odnaleźć echa jej magii rozbrzmiewające w jego prywatnym Hogwarcie.
Każdy przecież musi przejść przez własne życie, będące nieraz turniejem trójmagicznym, w którym uczestnicy błądzą w labiryncie, stawiając czoła trudnościom rozlicznym.
Czasami są niczym więzień Azkabanu zamknięci w okowach swojej świadomości, albo jak animag, co w kolejnych wcieleniach stale poszukuje własnej tożsamości.
Niekiedy chłód Rozpaczy dławiący ich ogarnie, gdy staną oko w oko z własnymi dementorami i muszą wtedy umieć przywołać patronusa, który ich ochroni przed życia ciosami. W kokonie sielskich wspomnień i dawnych sukcesów, mogą walczyć mężnie z wieloma wyzwaniami, chociażby były one tak ciężkimi, jak zagadka sfinksa, czy walka ze smokami.
Na straży tej siły stoi pokój życzeń, chociaż nie przed każdym wrota swe otwiera i jest jeszcze lustro, które pokazuje, to czego byśmy chcieli, a czego jeszcze nie ma. Pragnienia. Broń potężna, potężna motywacja, aby przez swe życie wiecznie śmiało kroczyć, a jednak chciałbyś czasem odwrócić klepsydrę, by partia szachów mogła inaczej się potoczyć. Wymazać dementorów i boginy, widma, za których przyczyną strach za gardło chwyta, unieść dumnie w dłoniach puchar turniejowy i płynnego szczęścia napić się do syta. Czasami sobie myślisz, eliksir wielosokowy, z nim zawiesiłbym wszystkie me rozterki własne, wszedłbym choć na chwilę w czyjeś inne buty, lecz co jeśli i one byłyby zbyt ciasne.
Nierzadko myślodsiewnia też by się przydała, gdy próżne są pamięci ludzkiej starania, by wyrzucić z umysłu to, co nas uwiera i zachować to, co warte zachowania.
I w przenośnym Hogwarcie naszej realności maj ą miejsce huczne uczty i bale, i są miejsca, i ludzie, gdzie niczym w Norze, upływu czasu nie czuje się wcale.
Na swej drodze szukamy kamienia filozofów, co zwykłe chwile w klejnoty przemienia i czasem musimy przejść próbę płomieni, by wzorem feniksa doświadczyć odrodzenia.
I tylko ten, kto znaleźć chce, nie wykorzystać, odnajdzie kamień w którymś momencie, a będzie on przyjaźnią lub tą formą czarów, co siłą przewyższa każde zaklęcie.
I zawsze pamiętać trzeba by dobrze drogę wybrać, wszak wybór o nas świadczy, nie nasze zdolności, pewnie rozpocząć własną partię szachów, bo tiara przydziału nie lubi wątpliwości.

13 odpowiedzi na “Prywatny Hogwart”

Jakubie, uwielbiam Twoje teksty, choć przyznaję, że rzadko odrazu rzucam się do czytania, gdy widzę, że się pojawiają. Ale to dlatego, że wymagają głębszego skupienia. Tu nie powiem wiele. Po prostu trafiłeś w sedno, chyba dokładnie w prosty fenomen tej historii. 🙂

Dziękuję. Nie ukrywam, że jesteś jedną z osób, których opinii jestem zawsze bardzo ciekaw. Jak pisałem, już dawno chciałem napisać coś takiego, bo te metaforyczne sensy różnych rzeczy w H P nie dawały mi spokoju. Rzeczą, której jeszcze nie opanowałem, jest konstrułowanie złożonych obrazów lirycznych, choćby takich, jakie moim zdaniem często wychodzą Dawidowi. Moje wiersze zawsze są bardziej narracyjne, jeśli wiesz, co mam na myśli, ale wszystko pewnie jest do wyćwiczenia.

Ale to jest taka forma charakterystyczna właśnie dla Ciebie i ja bym z tym nie walczyła jakoś szczególnie. Chyba, że po prostu chcesz poeksperymentować.

Jasne, że każdy ma swój styl. Chyba rzeczywiście próby pisania z innej perspektywy traktowałbym raczej jako eksperyment, co nie zmienia faktu, że byłby ciekawy.

Poprostu chodziłoby o rozwinięcie nowej umiejętności, chociaż rzeczywiście nie musiałoby to oznaczać całkowitego zarzucenia dawnego stylu.

Podoba mi się ten tekst. I te słowa, że wybór o nas świadczy, nie nasze zdolności, ktoś już mówił. Tylko nie jesten pewien czy dobrze łącze osobę.

Dziękuję. Te słowa o wyborze wypowiada Dumbledore w komnacie tajemnic. To celowe nawiązanie. Tam on mówi dokładnie, że to nasze wybory ukazują, kim naprawdę jesteśmy, oo wiele bardziej, niż nasze zdolności.

Myślę, że przynajmniej niektóre konteksty ktoś mógł już podobnie odczytywać, nawet wiele osób. Trudno powiedzieć, bo trzeba by było znaleźć jakieś teksty, czy analizy w tym klimacie. W każdym razie cieszę się, że tekst przypadł do gustu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EltenLink