Kategorie
Moja twórczość

Na górskim szlaku – wiersz powstały okolicznościowo

Witajcie,
Bardzo dawno nie miałem impulsu, żeby napisać coś wierszopodobnego.
Ostatni taki utwór powstał chyba w zeszłym roku ósmego marca i nosił tytuł Bliskość. Dziś przychodzę do Was z nowym tekstem. Napisałem go okolicznościowo z okazji dnia mamy. Była to część mojego prezentu dla niej. Osobiście niewiele mam wspólnego z klimatami górskimi, ale chcąc nie chcąc trochę o temat się ocieram, bo moja mama jest górami zafascynowana. Wprawdzie sama alpinizmu nie uprawia, ale wiele na ten temat czyta. Spróbowałem więc swoich sił w liryce górskiej. Efekt poniżej. Zachęcam do lektury i komentowania.
Na górskim szlaku

Dumne, wyniosłe, jak wierze groteskowe, piętrzą się pod niebo ośnieżone góry, będąc dla wielu marzeniem niedościgłym, niewzruszony pomnik potęgi natury. I kuszą nieprzystępne, jak piękna kochanka, co choć w snach widziana, wciąż jest tajemnicą,. Mimo to wszak wabi nieustannie: wizją spełnienia, uniesień obietnicą. Wreszcie wyruszasz, stawiasz pierwsze kroki, nęcony przekroczeniem granicy możliwości. Idziesz, choć droga na szczyty wyboista, a na dnie twego serca, wciąż są wątpliwości. Wiesz, że aby móc sięgnąć po koronę, trzeba czegoś więcej, niż trochę poświęcenia. Na dole zostawiasz tych sobie najbliższych, nie wiedząc, czy już masz rzec im dowidzenia. I wspinasz się, wspinasz na przekór grawitacji, nie zwracając uwagi na zbytnią ceny kwestię. Podążasz wytrwale za wskazaniem serca, bo prawdziwa pasja nie pyta o sugestie. Nie każdy to zrozumie. Masz tego świadomość, lecz kto chce być blisko, musi to szanować. Za plecami zostawiasz gorycz tych wszystkich, co zdobyć swego szczytu nie chcieli spróbować. Współczucie, tym ich darzysz, skoro swoje pasje, nie mając wiary w siebie, w zarodku pogrzebali, a teraz komentują, nie wiedząc co to znaczy, wznosić się na grzbiecie własnych pasji fali. Tutaj jesteś wolny, tu spotykasz siebie, postępując po śladzie tajemnego zewu. Kontemplujesz wsłuchany w świst wiatru wśród grani, co brzmi na kształt tonów nieziemskiego śpiewu. Śpiew ten przywodzi ci wspomnienia o tych, co pod pierzyną śniegu kres swój tu zastali, lecz przynajmniej odeszli tak, jak chciałby każdy, zajmując się do końca tym, co pokochali. Zdajesz sobie sprawę, że też możesz tu zostać, spadając niebacznie w przepaść zdradliwą, jednak wolisz ryzyko nad szarą egzystencję, choć całkiem bezpieczną, to wszak nieszczęśliwą.
Tak już jest, że miłość, a wraz z nią i pasja, chodzą często wspólną zawikłaną drogą. Chociaż często obie są nieracjonalne, ludzie bez nich w szczęściu wyżyć nie mogą.

5 odpowiedzi na “Na górskim szlaku – wiersz powstały okolicznościowo”

No, poczułam wakacyjny klimat. Dobrze, że się z nami podzieliłeś kolejną pasją. Życzę weny, impulsów twórczych, radości z pisania, a nawet małych katarzis, jeśli tego potrzebujesz.

Jak powiedziałem,to akurat moja pasja nie jest, ale wena tak, czy inaczej się przyda. Dzięki. Czy pisanie wierszy jest dla mnie katarzis? Generalnie to dobre pytanie. Rzadko piszę pod wpływem moich głęboko osobistych odczuć. Może do tej pory dwa teksty były nimi bezpośrednio inspirowane. W każdym razie na pewno czasami fajnie i odprężająco napisać jakiś utwór cokolwiek bardziej liryczny.

Skomentuj Mimi Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EltenLink